Dziś kilka słów o sporach sądowych i o konkurencji
a w roli głównej Helena Wolfsohn i filizanka obecna na naszej wystawie oraz inny przykład
tej wytwórni z ciekawym przykładem okresu przejściowego fabryki.
Na zdjęciach prezentuję dwa naczynia
Filiżankę o formie czekoladowej nawiązującej do wczesnej Misni sygnowaną literą „D” z koroną
I filiżankę również w stylu miśnieńskim z ciekawym przykładem okresu przejściowego w fabryce Helleny.
Fabryka Helleny słynęła z tego, iż jej wyroby naśladowały porcelanę miśnieńską posługując się jej wczesną sygnaturą AR. Hellena Wolfsohn obok procederu kopiowania pomysłów i sygnatury , skupywała oryginalne naczynia z magazynów min z Miśni i dekorowała je w swojej pracowni malarskiej w Dreznie. Zdarzało się, ze były to naczynia wyprodukowane w XVIII wieku, a udekorowane w wieku następnym właśnie przez Hellenę.
Tego typu przypadki były jednostkowymi, i nie bez powodu mówi się, ze kształt sygnatury nie jest jedynym wyznacznikiem wieku i pochodzenia, a istotny jest rowbiez wygląd przedmiotu i jego detale.
Powyższe stosowane praktyki sprawiają do dziś nie mały kłopot w świecie kolekcjonerskim. Naczynia Helleny bywają czasem mylone z Misnią. Kłopot mają zazwyczaj mniej wprawni kupujący. Dość często spotykam tego rodzaju pomyłki również w ogłoszeniach sprzedażowych typu ebay czy choćby w domach aukcyjnych.
Hellena posiadała warsztat, w którym zatrudniała mniej lub bardziej uzdolnionych malarzy. Poziom artystyczny wielu obiektów był wysoce artystyczny (choć nie wszystkich oczywiście) i do dziś czasem może stanowić nie małe wyzwanie przy ocenie pochodzenia. Nie mniej jednak powiedzmy sobie szczerze, doświadczone oko kolekcjonera szybko wychwyci różnicę i trafnie oceni pochodzenie.
Różnica w malaturze Miśni i Helena Wolfsohn jest dość znaczna.
Posługiwanie się cudzym znakiem firmowym nie mogło ujść płazem i proceder tem skończył się procesem sądowym wytoczonym przez manufakturę w Miśni. Manufaktura zażądała zaprzestania używania sygnatury AR (Augustus Rex).
W 1881 roku Hellena Wolfsohn została zmuszona do rezygnacji z używania znaku „AR”. Wysokość zasądzonego odszkodowania spowodowała, że firma popadła w poważne problemy z płynnością.
Po przegranym procesie, spora część naczyń z dotychczasowym znakiem AR znajdująca się w magazynach nie mogła być przedmiotem sprzedaży i tym samym musiała zostać zniszczona. Nie mniej jednak cześć przedmiotów z przełomowego okresu 1881 roku przetrwało dzięki maskowaniu sygnatury dodatkowymi motywami malarskimi lub poprzez naniesienie bezpośrednio na stare oznaczenie nowo przyjętą sygnaturę „D” z koroną.
Taki tez jest przypadek poniżej
Naczynie wykonane i udekorowane przed 1881 rokiem z sygnaturą „D” z koroną maskującą poprzednią „AR” mam wrażenie w sposób dość pospieszny. Późniejszy kształt korony i litery D był nieco inny.
Na marginesie żal byłoby niszczyć tak piękny przedmiot choć mam jednocześnie świadomość , ze wiele mu podobnych przepadło w tamtym czasie bezpowrotnie.
Na zdjęciach dwa przykłady działalności fabryki Pani Wolfsohn
Pierwszy przykład naczynia niejako uratowanego z magazynów po wyroku sądu w 1881 roku
Drugi przykład świetności fabryki po trudnych latach 1881 . Wytwornia Wolfsohn zrezygnowała z oznaczeń „AR” lecz nadal wzorowała się na formach i motywach wczesnej Miśni.
Na koniec
mała puenta historyczna
W XIX-wiecznych Niemczech, które do momentu zjednoczenia w 1871 r. były konglomeratem mniejszych bądź większych państewek, idea ochrony własności przemysłowej nie była zbytnio widoczna. Przeszkodą był podział dużego państwa na małe państewka, który terytorialnie zahamował rozwój gospodarki, politykę rozwoju gospodarczego, a co za tym idzie zahamował rozwój życia gospodarczego w zjednoczonych Niemczech
Od 1871 r. ustawodawstwo zjednoczonych Niemiec przyznawało państwu ustawową kompetencję do udzielania patentów na wynalazki oraz do ochrony własności intelektualnej. Początkiem była ustawa o ochronie marek – das Markenschutzgesetz z 30 listopada 1874 r., później, w dniu 12 maja 1894 r., wydano ustawę o ochronie znaków towarowych – das Gesetz zum Schutze der Warenbezeichnung.
Przypadek sporu pomiędzy Helleną Wolfsohn a Miśnią był niejako przypadkiem precedensowym obecnym w kształtującym się ustawodawstwie własności intelektualnej w Niemczech i stanowił przykład lub można powiedzieć – postrach dla innych chętnych naśladowców oznaczeń firmowych.
Był początkiem kształtującego się prawa własności intelektualnej, które w swym rozwoju podjęło się ochrony nie tylko oznaczeń, ale również rozwiązań opatentowanych.